sobota, 30 marca 2013

Sprzeczności... pożądanie kontra miłość...

Przerażająca pasja... Żądza która targała moim umysłem i pożądanie które wręcz szarpało moim ciałem... Do tego niezliczone pokłady namiętności które (towarzyszyły mi zawsze i wszędzie ) chciały wtargnąć do serca i może nawet się tam rozgościć... lecz gdy tylko jej macki dotknęły mej duszy wtedy każda część mnie poczuła że to początek końca... nie takiego końca spektakularnego z  fajerwerkami... delikatnego końca bez łez i cierpienia(po prostu zaczęłam się odsuwać, obydwóm stronom to odpowiadało) ...

Moje serce należy do jednej... jedynej osoby... Nie ważne co odczuwa ciało i czego chce serce... Najważniejsze jest do kogo NALEŻY... naprawdę mniej istotne jest kogo ono by chciało... Został "podpisany akt własności" ... Życie zostało zaplanowane a mi te plany się cholernie podobają... może ciężko to wyjaśnić... Wszystko jest pełne sprzeczności a ja w tym wszystkim nawet nie wspomniałam o czymś takim jak miłość... Mówiłam o żądzy... namiętności... pasji... pożądaniu... Ale nie o miłości... Kocham tego komu OBIECAŁAM serce... A może rozum mi tak tylko każe ? Ta miłość jest inna... nie jest kompletna choć jest przepełniona nadzieją na to ze kiedyś poczuję fajerwerki i będę żądała od niego "wyłączności(?)" No nie wiem... Wiem jak będzie wyglądać moja życie za jakieś 4-5 lat jeśli pójdzie takim torem jak jest to zaplanowane (oczywiście zdaję sobie sprawę że to tylko jedna z opcji i możliwości ale ta mi najbardziej odpowiada) Tylko muszę coś zrobić by nie tylko kochać ale i pożądać...

czwartek, 28 marca 2013

Moja dłoń w jego dłoni...



Przyciągam cię?
Odpycham cię z moim delikatnym uśmiechem?
Jestem za brudny?
Za dużo flirtuję?
Czy lubię to co ty?

Mógłbym być zdrowy
Mógłbym być odrażający
Sądzę, że jestem odrobinę nieśmiały
Czemu mnie nie lubisz?
Czemu mnie nie lubisz nie dając mi szansy?

Próbowałem być jak Grace Kelly
Lecz cały jej wizerunek był za smutny
Więc spróbuję trochę Freddiego
Moja tożsamość wariuje!

Mógłbym być brązowy
Mógłbym być niebieski
Mógłbym być fioletowym niebem
Mógłbym być bolesny
Mógłbym być purpurowy
Mógłbym być czymkolwiek zechcesz
Stać się zielonym
Stać się podłym
Stać się czymś więcej
Czemu mnie nie lubisz?
Czemu mnie nie lubisz?
Dlaczego nie wyjdziesz za drzwi!
  



Dzisiaj było zaskakująco miło choć faktycznie obije mogliśmy czuć się nieco skrępowani... Ja jego a on moją rodziną... w końcu nie co dzień je się kolacje z rodziną swojej ''niedziewczyny''.
Tatuś oczywiście chce ratować każdego chłopaka który zaczyna poważnie zastanawiać się nad jego córkami no ale cóż ... chyba zięciu będzie musiał się przekonać sam na sobie czy jest warto :P

Cieszę się że nareszcie mogłam spędzić z nim kilka (dość krótkich) godzin... Brakowało mi tego bardziej niż przypuszczałam... Widujemy się codziennie w szkole... i siedzimy ze sobą w ławce ale to nie to samo. Czujesz że ktoś jest blisko Ciebie a jednocześnie bardzo za nim tęsknisz... Właśnie to czułam przez ostatni miesiąc... Czegoś mi brakowało. A teraz już wiem czego :) Zostawiłam przy nim spory kawałek mojego serca i tylko przy nim czuję sie kompletna :)

Do tego wszystkiego byłam zaskoczona jego gestem... to było takie miłe... a zaskoczenie  jakie temu towarzyszyło tylko potęgowało uczucie spokoju i miłości... uczucie bezpieczeństwa i jakiegoś (swego rodzaju) spełnienia. KOCHAM GO...

niedziela, 24 marca 2013

Spory chyba będą zawsze... chamstwa nie wyleczysz ... Trzeba nauczyć sie żyć z ludźmi którzy Cię nie szanują ... no trudno... nie będę rezygnować z czegoś co kocham tylko dlatego ze jakiś niewychowany pajac powiedział 2 słowa za dużo ...

Trzeba sie cieszyć tym co się ma :)
A ja mam dużo <3

Diffriends
 



Po lewej Wojtek
 (gitarzysta jakby ktoś nie widział)
A po prawej Latyn :D
(klawiszowiec) 




piątek, 22 marca 2013

O o O

Naprawdę rozumiem sobie żartować... i dopóki żarty były śmieszne to się śmiałam ... ale potem to już było przegięcie... Jak można tak chamsko dociskać gdy się widzi ze drugiej osobie przestało być do śmiechu już jakiś czas temu ?

Myślałam za znalazłam swoje miejsce... że jesteśmy jak rodzina... że z czasem wszyscy zostaniemy przyjaciółmi... Przecież wszyscy są zajebiści i byłam pewna że się dogadamy... ale... Zawsze jest jakieś ale...

Ja sobie nie pozwolę tak wtykać... sorry ale wokalistka jest po to żeby śpiewać... jak się nie podoba to jakoś to dźwignę i pójdę tam gdzie mnie chcą za wokal a nie "oliwienie gardła" czy  ''wyglądanie'' bo stać i pachnieć to może każdy głupi a śpiewać ? Mam zajebisty plan...  Basista jak jest taki mądry niech sobie sam śpiewa i oliwi gardło... zobaczymy ile wtedy będzie lajków... Może ten typ tak ma... ale jak potrzebuje kogoś żeby po nim pojeździć to niech sobie kogoś wynajmie (W końcu co to nie on...) A mnie niech zostawi w spokoju bo będzie lipa...

Kocham ten zespół i jestem dumna że mogę go tworzyć ale nie pozwolę sobie na takie traktowanie... żarty żartami a świństwa świństwami...

Chyba zrozumiałam kawały o basistach...

niedziela, 17 marca 2013

To i owo :)

Wyjechałam by poukładać sobie życie... I co się stało ? Wzięło się skomplikowało... Znalazłam faceta który doprowadza mnie do szaleństwa... Działa na mnie tak ze nie umiem przestać o nim myśleć ... Wgl nie mam go dość i mogłabym spędzać z nim każdą wolną chwile...
Do tego przeprowadziłam poważną rozmowę z przyjacielem z której wynika że będziemy ze sobą do końca życia... nie ważne jako kto ...
I otworzyłam jakże stare a jakże zabliźnione rany... Na nowo te same wyrzuty i te same niedopowiedzenia... Jakby to kogoś kiedykolwiek bawiło...
Ale czuje się lepiej ... zaczynam mieć nad tym wszystkim kontrole... Nad umysłem i ciałem... Znalazłam w sobie jakiś zalążek samozaparcia i walczę ze sobą by go właściwie rozwijać... Narazie idzie mi całkiem dobrze (o dziwo)




Uwielbiam ... Kocham wręcz facetów którzy grają na gitarze elektrycznej ... perkusistów szanuje ... muzyków podziwiam ale gitarzystów kocham <3



Pozdrowienia dla mojego ukochanego zespołu
 Diffriends
  (dopiero zaczynami ale mamy wiele chęci i umiejętności) 

Można nas znaleźć na fb 
 http://www.facebook.com/pages/Diffriends/498645720202481?ref=ts&fref=ts

Bądźcie wyrozumiali i polubcie :)
Będzie nam cholernie miło



piątek, 8 marca 2013

Syf

Wokół mnie jest pełno syfu ... Począwszy od wszechogarniającego mętliku w mojej głowie( i oczywiście w sercu bo jakby nie patrzeć jakoś się to wszystko łączy)  poprzez burdel w torebce  kończąc na bałaganie w pokoju... Zapomniałam dodać że syf mam również w szkole i nauce. Tak jak z trzema ostatnimi można walczyć własnymi "ludzkimi" siłami tak pierwszego nie da się dotknąć ... co dopiero "posprzątać"...Ostatnie incydenty były oczywiście jakimś krokiem naprzód...  Tyle że to tak jakby przysporzyło mi więcej różnych-innych problemów... Mówią INNYCH mam na myśli takich z którymi do tej pory nie musiałam się borykać... I jak to wszystko poukładać ?? Nie mam pojęcia... zaczęłam od porządku w torebce... niby nic ale zawsze to jakiś początek, prawda?

W moim sercu była rana po stracie kogoś wyjątkowego ale ona powoli się zabliźnia choć przez wiele długich miesięcy się ślimaczyła... Ale to by było dziwne gdybym nareszcie zaczęła kochać i ktoś odwzajemniłby to uczucie, prawda? Chyba sama bym była w szoku... Nie mogę znaleźć sobie tak po prostu miłości... zawsze musi być pięćset ALE i sto tysięcy PRZECIW. Tak to już jest ...

Uczucia... sytuacje i emocje z którymi nie umiem sobie poradzić to rzeczy przysparzane przez osobę bez której nie umiem żyć ... ZAJEBIŚCIE!

Serdecznie pozdrawiam...
Mam nadzieję ze chociaż wam się układa :)

niedziela, 3 marca 2013

...

Już od jakiegoś dłuższego czasu czekałam na jakiś znak ... na cokolwiek ...
miałam czasem ochotę by złapał mnie za rękę ale tak bardzo bałam się powiedzieć to na głos... uświadomić samej sobie co się dzieje ... Poważna rozmowa pomaga :) Dużo sie dowiedziałam... Znamy się teraz jeszcze lepiej a jeszcze tyle przed nami ...
Jest jeszcze trochę niejasności gdzieś w zakamarkach mojego umysłu i na dnie mojego serca ale wszystko przyjdzie z czasem. Nie będę się śpieszyć bo po co ? Mamy przed sobą całe życie : te ciężkie chwile które przyjdą i te piękne które nas odwiedzają.


 
 
Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej dłoni, wtedy nawet łzy będą smakować jak szczęście.

Kocham ...

Nie mogę pozwolić sobie na to by być z tobą ... ale równie bardzo nie mogę pozwolić nam być osobno ... jesteśmy dla siebie stworzeni i nawet jeśli twierdzisz ze po TYM WSZYSTKIM nic się nie zmieni to troszkę się mylisz... sam fakt ze nazwałam swoje uczucia zmienia wiele ... zmieniła się moja świadomość ... światopogląd... Zmienił się mój pogląd na Ciebie i fakt że nie pozwolę podrywać Cię pierwszej lepszej lasce... Jesteś miłością mojego życia i wiem że to właśnie  z tobą się zestarzeje ... nie wiem tylko jak być teraz razem ... musimy poczekać ... wyszaleć się ... zrozumieć...  Musimy się pokochać tak zupełnie .. tak prawdziwie ...
Ja mam  jeszcze tyle pytań ...