niedziela, 4 sierpnia 2013

happy :)

Nie sądziłam ze jest to możliwe ... Że zacznę się uśmiechać ... Że znajdę kogoś kto sprawi ze poczuję się wartościowa, piękną kobieta, bo niby na jakiej podstawie ? Aż tu nagle jeden dzień... Przyszedł ON i przewrócił cały mój świat do góry nogami. Wszyscy wiedzą, ze nie zapomnę o tym co przeżyłam i że nie przestanę czuć paraliżującej pustki po utracie przyjaciela (a był to ktoś dużo więcej niż tylko przyjaciel) Ale ten jeden mężczyzna zmienił wszystko. Nie każe mi zapomnieć... zostawić za mną cały mój balast doświadczeń i miłości. Po prostu walczy o swoją miłość i o moje szczęście. Nigdy nie przeżyłam czegoś takiego i nawet jeśli miało by to trwać miesiąc czy dwa to ten człowiek wniósł w to moje życie bardzo wiele radości i pewności siebie, nauczył mnie jej... pokazał mi że jestem piękna i ważna. I choć może to brzmi śmiesznie nauczył mnie mnie samej...  Nie jest to jednak tak kolorowe bo każdego dnia muszę walczyć o NAS ze wszystkimi dookoła. Z całym światem. Z mamą i tatą... siostrami i rodziną ale na dzień dzisiejszy jest warto.


Nie pamiętam kiedy ostatnio po prostu wstałam rano i wiedziałam że to będzie dobry dzień. Że mam po co wstać i dla kogo się uśmiechać. Jestem mu za to bardzo wdzięczna :)
I szczęśliwa.