wtorek, 24 grudnia 2013

?



Wiem że mając chłopaka dziwnym jest że tak bardzo się za kimś tęskni ... Może to jest nie fair... może t rani w jakiś sposób Kamila tyle ze on wiedział w co się pakuje ... wiedział ze jestem depresyjną osobą która od 7 miesięcy codziennie płacze za przyjacielem... Jasne że to nie ma prawa byc dla niego przyjemne ale co mam zrobić ? Gdy jestem z Kamilem życie jest proste ... ale gdy nadchodzi czas gdy on jedzie do domu i zostaje sama, kładę sie na łóżko i cierpię ... Tak bardzo brak mi Janka... tak bardzo chciałabym żeby Janek poznał Kamila i wypowiedział się na jego temat... Chciałabym wiedzieć co teraz u niego... co robi, gdzie jest, czy kocha, czy cierpi, czy jest szczęśliwy...

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Ogarnąć aparat :)

Dostałam aparat ... Nie mam jeszcze za dużej wiedzy na jego temat (wielka szkoda) ale staram się go rozpracować ... O to próbka tego czego udało mi się do tej pory dokonać :D


Moja ukochana siostra i przyjaciółka Asia:


Mój tatuś: 


moja najmłodsza siostra Marysia:


I mój chłopak Kamil :



Mój chłopak to biedny człowiek ... zmaga sie z moimi humorami równie często jak z nowymi pasjami (wyjątkowo bardzo słomiany zapał). Podziwiam go za to ze mimo iż potrafię cierpieć i płakać cały dzień on jest tylko po to żeby zobaczyć mój uśmiech zaraz po łzach. I znosi to ze CAŁY czas robię mu kolejne (raczej mało udane) zdjęcia <3

poniedziałek, 16 grudnia 2013

chaos !!! :D

Zrobiłam sobie gorącą herbatę: miód, cytryna... to coś co kocham <3  Za oknem co prawda nie ma śniegu który tak bardzo pasuje do herbatki (albo na odwrót ) Ale to chyba nic nie szkodzi gdyż raczej nie lubię zimy za bardzo ... Może się zestarzałam... Kto wie ?? Dzisiejszy dzień to totalna katastrofa :/ Bo nie wiem jak to inaczej nazwać... Kłótnia z rodzicami... potem z siostrą... a na koniec mój chłopiec miał stłuczkę z moim byłym szefem ... <SUPER>
Tak czy inaczej to był naprawdę ciężki dzień... 
Na dodatek herbata mi wystygła !!! 
Taaaaaa... 
I tak bywa.
Czuliście kiedyś że nie należycie NIGDZIE ?? Po prostu nigdzie ??
-W rodzinie ostatnio ciężko sie układa, chyba wszystkim coś leży na wątrobie ale nikt się na razie nie odzywa (taka cisza przed burzą).
-W szkole jeszcze gorzej... Wiem że nei chcąc się z nikim kolegować czy nawiązywać jakich kolwiek znajomości bedzie to działać w dwie strony ale i tak trochę przykro gdy pytając o cokolwiek ludzie udają że Cię nie ma... (A może jestem niewidzialna :D ) <chyba jednak nie...>
Nigdzie nie czułam się jak u siebie... Nigdy nie byłam częścią CZEGOŚ...  A szkoda... 
Kiedyś byłam po prostu z Jankiem i świat się dla nas nie liczył !! Mając tysiące problemów (bo one zawsze są) Szłam do niego i potrafiłam nie myśleć... Śmialiśmy się, wygłupialiśmy... byliśmy sobą ... OBOJE! I to było prawdziwe szczęście którego niestety chyba oboje nie doceniliśmy... Trudno... Posypało się. Dzisiaj mija dokładnie 7 miesięcy... I choć Janek nigdy mnie nei czytał to mimo wszystko chciałabym go bardzo serdecznie pozdrowić < Zawsze w moim sercu >

Trochę tu dzisiaj chaotycznie... I tak bywa :)
A jeśli może czyta to mój serdeczny kolega/znajomy/dawna miłość/przyjaciel/czy jak sobie to tam nazwiemy "S" to oficjalnie stwierdzam że walczenie o cokolwiek mu/Ci nie wychodzi i jakakolwiek jego/Twoja deklaracja składana w moja stronę od tej chwili będzie przeze mnie usłyszana zostanie wyśmiana :)
BO TY SIĘ NIGDY NIE ZMIENISZ !

Pozdrawiam serdecznie :)


czwartek, 12 grudnia 2013

...

Dlaczego ta cała sytuacja go nie dotknęła? Dlaczego ja po tym wszystkim nie umiem się pozbierać? Po niecałych 7 miesiącach budzę się za łzami w oczach tak pusta jak nigdy... a z dnia na dzień jest coraz gorzej choć ktoś kiedyś powiedział ze czas leczy rany... słyszałam tez że przyzwyczaja do bólu ale w moim przypadku żadna z tych mądrości nie jest z żaden sposób adekwatna z prawdą. Często mam sny... Śnie o nim i są to sny które tak dobitnie mi pokazują czego już nie mam ... co straciłam. Dzisiaj miałam taki sen... siedział kolo mnie i próbował komuś wytłumaczyć że najważniejsza dla niego była przyjaźń... I zapytał się mnie czy może powiedzieć że to była przyjaźń. Mimo wszystko poczułam jakby odezwał się do mnie pierwszy raz od 7 miesięcy choć był to tylko sen... Rano obudziłam się szlochając jak małe dziecko. Każdy kolejny dzień (każde wyjście do szkoły jest dla mnie rozdrapywaniem ran... Dlaczego mimo ze mnie zostawił to muszę go codziennie oglądać ? Może to głupie ale mając parzystą liczbę w klasie tyko die osoby siedzą same... Ja i ON ... po przeciwnych stronach klasy... Ale z drugiej strony jak sobie pomyślę że nie będę go już wiećej widywać a on wyjedzie za granice i już więcej się nie odezwie bo aż nie mogę oddychać. Brak mi tchu, powietrza, tlenu... PRZYJACIELA !!!!! JANKA !

niedziela, 1 grudnia 2013

Tyle rzeczy we mnie znikło...
Tyle się zmieniło...
Tak bardzo chciałam być...
Trzymałam się tchu na siłę...
Teraz nie ma nic...
Coś już tu zgniło.
Ktoś w ogóle wie po co sam żyje?
Jestem pustką.
Marne słowa w głowie krążą niewypowiedziane...
Tak  bardzo chcę... tak bardzo pragnę...
Tyle trzeba zmienić, tak brakuje sił...
Śmierć.
Ktoś umiera.
Jestem ja, byłeś ty.