czwartek, 12 grudnia 2013

...

Dlaczego ta cała sytuacja go nie dotknęła? Dlaczego ja po tym wszystkim nie umiem się pozbierać? Po niecałych 7 miesiącach budzę się za łzami w oczach tak pusta jak nigdy... a z dnia na dzień jest coraz gorzej choć ktoś kiedyś powiedział ze czas leczy rany... słyszałam tez że przyzwyczaja do bólu ale w moim przypadku żadna z tych mądrości nie jest z żaden sposób adekwatna z prawdą. Często mam sny... Śnie o nim i są to sny które tak dobitnie mi pokazują czego już nie mam ... co straciłam. Dzisiaj miałam taki sen... siedział kolo mnie i próbował komuś wytłumaczyć że najważniejsza dla niego była przyjaźń... I zapytał się mnie czy może powiedzieć że to była przyjaźń. Mimo wszystko poczułam jakby odezwał się do mnie pierwszy raz od 7 miesięcy choć był to tylko sen... Rano obudziłam się szlochając jak małe dziecko. Każdy kolejny dzień (każde wyjście do szkoły jest dla mnie rozdrapywaniem ran... Dlaczego mimo ze mnie zostawił to muszę go codziennie oglądać ? Może to głupie ale mając parzystą liczbę w klasie tyko die osoby siedzą same... Ja i ON ... po przeciwnych stronach klasy... Ale z drugiej strony jak sobie pomyślę że nie będę go już wiećej widywać a on wyjedzie za granice i już więcej się nie odezwie bo aż nie mogę oddychać. Brak mi tchu, powietrza, tlenu... PRZYJACIELA !!!!! JANKA !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz