środa, 29 czerwca 2016

dzieciątko...

Miałam dziś sen, który uświadomił mi, że całe życie będzie dotykał mnie brak dziecka... Śniło mi się, że urodziłam i tak bardzo kochałam... To dziwne, że sen może wywołać tak prawdziwe uczucia, emocje.. Teraz ciężko mi się pozbierać. Cały czas przed oczami mam to maleństwo dające mi tyle miłości i radości. Niby pogodziłam się z moim problemem... Wiem, ze dzieci swoich biologicznych mieć nie będę. Eh... To chyba moje największe marzenie... stworzyć dużą szczęśliwą rodzinę i taka właśnie będę miała... Dzieci mogę adoptować a szczęście przyjdzie z miłością i szacunkiem.

czwartek, 23 czerwca 2016

ZMIANY !!!

Czy to wszystko musi tak wyglądać? Podejmuje decyzje i chce w nich trwać... czuję się szczęśliwa... mam wrażenie że może znalazłam miłość swojego życia...  Aczkolwiek dlaczego z przyjściem ważnych osób odchodzą inne ? Te może troszkę mniej ważne ale jakże istotne... eh... Trudno... jeśli ktoś chce odejść to niech odchodzi... nikogo na siłę trzymać nie będę i choć niektóre odejścia bolą bardziej niż inne może to po prostu ten czas... może Ci ludzie spełnili jakąś ważną rolę w moim życiu i po prostu teraz zaczynają być toksyczni... (tak to odbieram) Jestem delikatnie zawiedziona obrotem niektórych spraw ale ostatecznie tak to działa... ludzie przychodzą i odchodzą a my musimy z tym żyć i wyciągnąć z tych znajomości jak najwięcej a ja mam za co dziękować :)
Dużo dobrego mnie spotkało w ostatnim czasie i jestem za to ogromnie wdzięczna wiec nie zamierzam się użalać.

W kwestiach sercowych poczułam się nagle tak stabilnie i pewnie, że pierwszy raz w życiu zwróciłam uwagę na siebie i to co robię. Mam pracę którą lubię ale czuję się wykorzystywana... mam studia które chce skończyć ale nie odpowiadają mi ludzie i atmosfera... mam marzenia ale bałam się zrobić pierwszy krok... nigdy nie umiałam posłuchać siebie na tyle by to dostrzec. Więc tak... Czas to zmienić... podjęłam decyzję... dziekanka na rok by zmienić otoczenie i ludzi... w tym czasie zrobię roczną szkołę wizażu (moje małe marzenie do którego bałam się zrobić ten mały kroczek a już złożyłam papiery :D ) i poszukam innej pracy... może w tej samej sieci ale w innym miejscu? Zastanawiam się nad zmianą miejsca zamieszkania... mam spore możliwości bo muszę się trzymać w promieniu 50 km od miejsca zamieszkania mojego mężczyzny... teraz nas tyle dzieli co oznacza ze mam spore pole do popisu... Opole, Wrocław, Kluczbork, Brzeg... tyle miejsc i tyle miejsc pracy ale poważnie myślę o Opolu bo tam studiuję... Wynająć pokoik z siostrą... znaleźć pracę i może jakiś jeszcze super kierunek... chodzi mi po głowie nagle tyle fajnych szkół... kursów, i kierunków studiów... może nauka o rodzinie? studia dzienne ale tylko 2 dni w tygodniu... do tego jakaś elastyczna praca i można żyć :D
Życzę sobie i wam powodzenia w podejmowaniu ciekawych decyzji :)
A ludziom którzy chcą odejść krzyżyk na drogę... niech krocza bezpiecznie i robią coś o czym ludzie będą mówić bo to są dobrzy ludzie :)




"Jeśli chciałbyś odejść, odejdź... 
kto poradzi sobie lepiej jak nie ja ?"