poniedziałek, 24 września 2012
Carolina
Ona czuła że coś jest nie tak jak być powinno... nie powinno być wgl żadnej relacji ... Oczywiście... czysto teoretycznie gdyby miała wybierać między wszystkim czego by pragnęła a bycia blisko niego wybrała by to drugie... i niby właśnie to ma ale w jaki sposób i jakim kosztem (dlaczego ciągle ma sprzeczne wrażenie że nie pasuje do jedynego miejsca które jest stworzone tylko dla niej ? ) Jedynym dylematem przed jakim stoi w tym momencie jest chęć odejścia bo nigdy nie dostała od niego PRAWDZIWYCH uczuć. Nigdy chyba nie traktował jej jak przyjaciółki. Nie mówił co mu leży na sercu...co go boli i trapi a co sprawia ze jest szczęśliwy ? ...Caroline poznała smak prawdziwej przyjaźni i to nie z jego strony choć to była jedna z nielicznych rzeczy jakie od niego chciała. Dostała to od pozornie zwyczajnego kolegi z klasy. Siadali koło siebie bo po prostu nie znali nikogo innego i z dnia na dzień umacniali z początku słabą relacje która teraz jest chyba mocniejsza niż jakakolwiek w jej życiu. Jeden grymas... zmiana twarzy i on wie co czuje Caroline i na odwrót... wiedzą kiedy coś jest nie tak i potrafią o tym rozmawiać. Caroline jest wdzięczna za tak wspaniałego przyjaciela i marzy o tym by się uwolnić z toksycznej miłości.
wtorek, 18 września 2012
...
''Jestem marzycielem, ale kiedy marzę,
Nie możesz zniszczyć mojego ducha - zabierasz moje marzenia.
I z czasem, będziesz żyć dalej, pamiętaj o mnie. ''
Chce odejść na jakiś czas... móc zapomnieć o tym co zostawiam i zacząć żyć bez konsekwencji ... bez nacisku, bez tarcia, bez miłości i przyjaźni... Sama ze sobą przez jakiś czas. Chce powiedzieć ,,DOŚĆ'' chce trzasnąć drzwiami przed nosem naszej przeszłości i pamiętać (tak jak sen) tylko chwile dzięki którym się uśmiechałam. Pragnę tyle rzeczy... A potem chce wrócić do tego z czym potrafię żyć... już bez ciebie.
Rozpadam się...
wtorek, 11 września 2012
...
Chciałam Ci podarować moją obecność ... moje spojrzenie. Chciałam żebyś mógł przyjechać w środku nocy i po prostu usiąść koło mnie bo Ci źle. Chciałam codzienności... Chciałam wziąć Cię i mieć Cię ze wszystkimi twoimi wadami. Chciałam być kimś ważnym. Chciałam Być... I może nawet byś to wszystko przyjął tyle że w zamian trzeba dać to samo :(
poniedziałek, 10 września 2012
Proszę
Niby szczęśliwa ... jest dobrze ... za dobrze ... i tak się boję , nie zrób mi krzywdy ... proszę :(
niedziela, 2 września 2012
[*]
"Niech staną zegary, zamilkną telefony.
Dajcie psu kość, niech nie szczeka, niech śpi najedzony.
Niech milczą fortepiany i w miękkiej werbli ciszy wynieście trumne.
Niech przyjdą żałobnicy.
Niech głośno łkając samolot pod chmury się wzbije i kreśli na niebie napis "On nie żyje".
Włóżcie czarne wstążki na białe szyje gołębi ulicznych.
Policjanci na skrzyżowaniach niech noszą czarne rękawiczki.
W ni
ZAWSZE będziemy pamiętać ... [*]
Dajcie psu kość, niech nie szczeka, niech śpi najedzony.
Niech milczą fortepiany i w miękkiej werbli ciszy wynieście trumne.
Niech przyjdą żałobnicy.
Niech głośno łkając samolot pod chmury się wzbije i kreśli na niebie napis "On nie żyje".
Włóżcie czarne wstążki na białe szyje gołębi ulicznych.
Policjanci na skrzyżowaniach niech noszą czarne rękawiczki.
W ni
m miałam moją północ, południe, mój zachód i wschód,
niedzielny odpoczynek i codzienny trud,
jasność dnia i mrok nocy,
moje słowa i śpiew.
Miłość myślałam będzie trwała wiecznie, myliłam się.
Nie potrzeba już gwiazd, zgaście wszystkie do końca. Zdejmijcie z nieba księżyc i rozmontujcie słońce.
Wylejcie z morza wodę, odbierzcie drzewom cień.
Teraz już nigdy na nic nie przydadzą się."
niedzielny odpoczynek i codzienny trud,
jasność dnia i mrok nocy,
moje słowa i śpiew.
Miłość myślałam będzie trwała wiecznie, myliłam się.
Nie potrzeba już gwiazd, zgaście wszystkie do końca. Zdejmijcie z nieba księżyc i rozmontujcie słońce.
Wylejcie z morza wodę, odbierzcie drzewom cień.
Teraz już nigdy na nic nie przydadzą się."
ZAWSZE będziemy pamiętać ... [*]
sobota, 1 września 2012
PeZet
Naprawdę cieszę się że widzę Ciebie znów
Choć było tyle ciężkich chwil, tyle niepotrzebnych słów
Tyle emocji złych , naprawdę mocnych słów
I nieudanych prób, przegranych, ciężkich prób
Naprawdę cieszę się że patrze w twoje oczy, znów
Ze rozmawiamy dziś dziękuje ze dziś przyszłaś tu
Bez Ciebie wszystko było dla mnie tak nie ważne
Naprawdę [...], naprawdę!
Choć było tyle ciężkich chwil, tyle niepotrzebnych słów
Tyle emocji złych , naprawdę mocnych słów
I nieudanych prób, przegranych, ciężkich prób
Naprawdę cieszę się że patrze w twoje oczy, znów
Ze rozmawiamy dziś dziękuje ze dziś przyszłaś tu
Bez Ciebie wszystko było dla mnie tak nie ważne
Naprawdę [...], naprawdę!
Nie rozumiem słów którymi mówią do mnie inni. Ich pragnień, ich gestów i wyrazów ich twarzy. Ich prawdy, ich szczęścia, chyba nawet ich marzeń.
I chyba myślałem, że znasz mnie
I chyba wierzyłem głęboko, ale jestem przecież tak niedorosły
I zbyt niedojrzały żeby być z tobą
Zbyt prosty byś mogła być ze mną
I nic nie wiem, niczego nie znam
Myślałem, że lubisz moje emocje
Ale teraz wiem ze nie wiesz nic o mnie na pewno
Ten czas przetrwam ... bo przetrwać muszę ... :)
Tym razem nie z Coma lecz z PeZetem ...
Tym razem nie z Coma lecz z PeZetem ...
Subskrybuj:
Posty (Atom)