środa, 29 czerwca 2016

dzieciątko...

Miałam dziś sen, który uświadomił mi, że całe życie będzie dotykał mnie brak dziecka... Śniło mi się, że urodziłam i tak bardzo kochałam... To dziwne, że sen może wywołać tak prawdziwe uczucia, emocje.. Teraz ciężko mi się pozbierać. Cały czas przed oczami mam to maleństwo dające mi tyle miłości i radości. Niby pogodziłam się z moim problemem... Wiem, ze dzieci swoich biologicznych mieć nie będę. Eh... To chyba moje największe marzenie... stworzyć dużą szczęśliwą rodzinę i taka właśnie będę miała... Dzieci mogę adoptować a szczęście przyjdzie z miłością i szacunkiem.

4 komentarze:

  1. Rozumiem Cię. Teoretycznie prawdopodobnie mogę mieć dzieci, praktycznie ciężko mi znaleźć materiał genetyczny więc chyba nici z moich marzeń, bo jak Ty miewam takie sny i marzę o byciu matką. 3mam kciuki by udało Ci się stworzyć szczęśliwą rodzinę!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zła karma wraca suko..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany... A co Ci takiego zrobiła?

      Jest pewne, że nie możesz mieć dzieci? Czasem trzeba się pobadać u kilku lekarzy, sprawdzić diagnozę, a i tak życie potrafi zaskoczyć :)

      Usuń
    2. hmmm... bardzo fajnie że ktoś jest tak mądry gdy jest anonimowy :) pozdrawiam gorąco kogoś od złej karmy :)

      Usuń