środa, 29 lutego 2012

...

Kurcze... stęskniłam się. Tyle się stało. I co dalej? Nic! Tak bardzo chciałam zmienić tą sztuczną relację między nami... tak bardzo... ale nie mam ''mocy'' by tego dokonać... nie zmuszę cię byś zaczął spędzać czas wiec uprzejmie proszę... nie wkręcaj mi kolejnego kitu o tym jaka jestem ważna by potem mnie olać ... nie przeżyję więcej !



***



chciała umrzeć... i za każdym razem gdy była już na krawędzi wołał ją by po kilku chwilach znów ją popchać w to samo miejsce.... i tak w kółko i w kółko... lecz pewnego dnia popchnął ją za mocno ...
Spadła

poniedziałek, 20 lutego 2012

Bo czuję sie jak powietrze

Nie jestem meblem i nie pozwolę się tak traktować, rozumiesz?? Jeśli to za trudne to nie chce mieć z tobą nic wspólnego !!!

Proste !

środa, 15 lutego 2012

Cały ten szit

Próbuję się odnaleźć w tej chorej sytuacji która  zawładnęła moim życie. Chodzę rozdrażniona i przybita... nie umiem znaleźć sobie miejsca. Substytut szczęścia otrzymuje wtedy gdy komuś dojeżdżam. Mam ochotę niszczyć ludzi którzy stają mi na drodze. Jestem niemiła i wredna. Chce skończyć ze sztucznymi uśmiechami i dwulicowością ludzi którzy mnie otaczają. Mam dość tego że każdy sobie słodzi. Chciałabym żyć w świecie gdzie każdy mówi co myśli ... tak po prostu ! Jestem silna ale nie wiem ile tak można ... nie jest dla mnie ważne to by ludzie mnie lubili ale to by nie udawali ! Szanuje ludzi szczerych i takich którzy potrafią powiedzieć ,,nie lubię cie'' Tyle. Męczę się. Czuje się oszukana przez moje środowisko. Przez osoby które są optymalnie blisko. Jest jedna osoba która jest szczera i dla mnie ważna. Trzyma mnie gdy upadam choć pewnie nawet o tym nie wie. Jest mi potrzebny i cenie go za to kim dla mnie jest. Mimo tego że mam ochotę zabić wszystkich ludzi na świecie (często włącznie z nim) to bardzo mu dziękuję ze mnie powstrzymuje. 

poniedziałek, 6 lutego 2012

Sutra serca

Nie napiszę o miłości 
Kolejnej piosenki,
Miłość sama we mnie śpiewać ma. 
Nie chcę prosić o zbyt wiele, 
Nic mi dziś nie potrzeba, 
Doceniam, co z natury mam. 
Wiem jedno, że dostałam więcej niż 
Udźwignąć sama zdołam, więc 
Wysyłam trochę ciepła 
Z mego głosu, z mego serca. Aaa...

Ref: 
Jeżeli jutra nie ma,
Ja nie przestaje śpiewać - 
To moja sutra serca... 
Wyciszam się,
W wodzie umarłam dawno, 
Teraz opadam na dno. 
Pozwalam sobie zniknąć ,
Po prostu brzmię.

Chyba jestem jak ta tafla wody, 
Odbijam w sobie świat 
I wasze biedne głowy. 
Nie staram się was zmieniać, 
Daje słowo, 
Jedno chcę wam dać -
Obdarzyć was swobodą. 
Chcę tylko, żeby wszystko 
Śmiało do mnie zgłaszać, 
Mówić, co jest nie tak, 
Za nic nie przepraszać, 
Nie zaprzeczać, kiedy stwierdzam, że to miłość, 
Nie wątpić w wartość swoją nijak.
Jestem wariatką, komu ufać - jak nie sobie.
Wiem, jeśli czuje... a znalazłam właśnie w tobie 
Odwagę, siłę i intelekt... wątpisz? 
Zobacz, gdzie stoimy... dziś się pod tym podpisz. 

Ref: Jeżeli jutra nie ma...

Żadne słowo 
Nie ma teraz znaczenia,
Nic nie nowego nie odkryję, wiem.
W jednym punkcie 
Z biegiem czasu się zmieniam, 
Nawet pamięć nie zatrzyma mnie. 

Ref: Jeżeli jutra nie ma... 2x 

Więc wysyłam trochę ciepła, 
Wysyłam trochę ciepła. 2x

Caroline... ,,Pustka i przerażenie''

Czuła się jak chodząca porażka ... przegrała... Myślała że jednak coś się zmieni, że Chris coś zmieni... że obije dla siebie się zmienią. Nic się nie stało. Stała się obojętna na to ze on udaje że jej nie widzi(chyba myślał ze ona jest głupia albo ślepa... albo jedno i drugie) że nic go już nie obchodzi. Naprawdę nie wzruszało to Caroline przynajmniej w tej jednej chwili. Jednak zaczynała przestawać ufać sama sobie. Coś dziwnego sie z nią działo i powoli doprowadzało ją to do szału. Łapała się na tym ze widząc szczęście innych ludzi łzy pchały sie do oczu a jednocześnie była tak obojętna na swoje nieprzyjemności. Zostając sama (gdy odłożyła już wszystko co mogło i co celowo zagłuszało jej własne ja, w środku czuła sie pusta. Leżała i wspominała to co działo sie jeszcze tak niedawno a  tak szybko stawało sie odległe ... niestety) 
Pustka i przerażenie ... tylko to czuła w samotności. 

niedziela, 5 lutego 2012

Caroline ...

Caroline mimo tego iż postanowiła sobie ze przestanie mieć potrzeby to czuła się cholernie samotna. Mimo otaczających ją wciąż ludzi, śmiejących się beztrosko była taka samotna. Nikogo tak naprawdę nie obchodziło co ona czuje, z czym przyszło jej się borykać ... bo i po co ? Nigdy nie uważała ze jest strasznie ważna ale teraz poczuła się tak jakby była niewidzialna. Jak mogła pomagać przyjaciółce skoro nie umiała pomóc sobie ?? W sumie to jest jeden do jednego jednego bo w tej przyjaźni jest nie ważne jakie kto ma problemy... najważniejsze są ich własne. Tak... to nie jest dobry sposób i Caroline o tym doskonale wiedziała ale nie chciała robić z tego wielkiej rzeczy... skoro tak ma być to się z tym pogodzi. Przychodzi jednak taki czas kiedy Caroline zostaje całkiem sama... i co wtedy ?? Jak ma sobie poradzić z czymś co już dawno ją przerosło ?? Jeszcze tego nie wie...


 Jej serce milczy choć głośno krzyczeć chce o tym co w nim drzemie !