Naprawdę rozumiem sobie żartować... i dopóki żarty były śmieszne to się śmiałam ... ale potem to już było przegięcie... Jak można tak chamsko dociskać gdy się widzi ze drugiej osobie przestało być do śmiechu już jakiś czas temu ?
Myślałam za znalazłam swoje miejsce... że jesteśmy jak rodzina... że z czasem wszyscy zostaniemy przyjaciółmi... Przecież wszyscy są zajebiści i byłam pewna że się dogadamy... ale... Zawsze jest jakieś ale...
Ja sobie nie pozwolę tak wtykać... sorry ale wokalistka jest po to żeby śpiewać... jak się nie podoba to jakoś to dźwignę i pójdę tam gdzie mnie chcą za wokal a nie "oliwienie gardła" czy ''wyglądanie'' bo stać i pachnieć to może każdy głupi a śpiewać ? Mam zajebisty plan... Basista jak jest taki mądry niech sobie sam śpiewa i oliwi gardło... zobaczymy ile wtedy będzie lajków... Może ten typ tak ma... ale jak potrzebuje kogoś żeby po nim pojeździć to niech sobie kogoś wynajmie (W końcu co to nie on...) A mnie niech zostawi w spokoju bo będzie lipa...
Kocham ten zespół i jestem dumna że mogę go tworzyć ale nie pozwolę sobie na takie traktowanie... żarty żartami a świństwa świństwami...
Chyba zrozumiałam kawały o basistach...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz