środa, 15 maja 2013

I need your love!

Dlaczego czuję się odepchnięta? Gdzieś na drugim planie jego życia ? A zawsze byłam ważna... Czuję się z tym dziwnie... I czuję się tak samotna... najbardziej gdy to właśnie on siedzi przy mnie. Chciałam udawać że wszystko jest ok... Opowiadam głupie historie i chce udowodnić że po prostu mam ochotę z nim rozmawiać... Ale on? Oczy wciąż rozbiegane... Widzę że mnie nie słucha... ma mnie w dupie. Gdy tylko kończę mówić odwraca się do koleżanek. Przestałam być kimś a zaczęłam być nikim. Tak szybko? Dziwne... W chuj krzywa akcja. Nie wiem czy sobie z tym radzę czy mam po prostu "górkę przed dołkiem". Tak się oddaliliśmy ... a najgorsze w tym wszystkim jest to że on na to wszystko zaczyna mieć wyjebane. To nie jest dobrze! To jest wręcz bardzo niedobrze! Mam to wszystko tak zostawić ? Udawać że nic sie nie dzieje i patrzeć jak moja przyjaźń (zalążki niedołężnej miłości ? ) zaczyna się rozpadać? Nie ma dla mnie czasu, nie może ze mną porozmawiać. Wszędzie jest go pełno tylko nie przy mnie. A jak już siedzi obok mnie to i tak myślami jest daleko daleko. No cóż... nie wiem co zrobić... Walczyć? Czekać? Zlekceważyć ? Potrzebuje porządnej dawki jego czystej obecności. Szkoda że z każdym dniem jest coraz gorzej. Aż mi się łezka zakręcił... Chciałam wrzucić kolejny kawałek Ani i w sumie nawet wiem jaki ale nie... dziś będzie to JEGO ulubiona wokalistka. Piosenka która całą sobą... każdym słowem i dźwiękiem przypomina mi jego dotyk, słowa i oddech.


1 komentarz:

  1. Skoro pytasz to postaram się odpowiedzieć. Czekanie na pewno nic nie da - nie nie zmieni... i będzie coraz gorzej - czyli tak jak teraz.

    Walcz! Walcz! i jeszcze raz walcz :)
    Nie schodź z ringu dopóki nie leżysz na deskach!

    OdpowiedzUsuń