wtorek, 3 czerwca 2014

...

Kiedyś męczyły mnie sny w których musiałam się patrzeć prosto w twarz mojemu (byłemu)przyjacielowi. Sprawiało mi to dużo bólu i jeszcze więcej niepotrzebnych łez. Teraz zaczęłam za tym tęsknić... Ponieważ szkoła się już skończyła i nie oglądam go już wgl... Nie widuje go i okazało się ,że wcale nie jest prościej. Ja wiem że minął ponad rok i ze powinno mi już przejść. Ale tak nie jest. Wczoraj miałam ciężki wieczór... pisząc do niego list (nie wysyłam tych listów... po prostu pisze) zalałam się łzami... tyle było w nas dobrego, tyle rzeczy nas łączyło... Dlaczego to nadal tak bardzo boli ??
Miałam nadzieje że choć w nocy i przez sen go zobaczę... już tak bardzo mi tego brakuje. Bo w snach jest ON taki jakiego go zapamiętałam... a jak go mijałam w szkole to był kimś obcym... Kiedy po prostu będę mogła iść na przód ??

7 komentarzy:

  1. A może zamiast pisać listy po prostu zrobić coś innego? Zamiast rozpaczać ciągle i myśleć? To takie nakręcanie siebie. Możesz wyjść z kimś innym, porobić coś, zająć się książką a nie poświęcać jeszcze "mu" czas w myślach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma odpowiedzi na to pytanie. Rozpamiętywanie nie ułatwia sprawy. Też bardzo tęsknię za swoim wieloletnim przyjacielem i nic nie robię, by zmienić sytuację, bo potrzebuję by on tęsknił i mnie potrzebował i nie chcę się o to upominać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama chciałabym znać odpowiedź na pytanie kiedy będę mogła iść na przód, więc żadnej mądrej rady Ci nie napiszę, bo sama zmagam się z czymś podobnym.
    Ważnych dla nas ludzi chyba nie da się tak po prostu zapomnieć i choć już ich nie spotykamy, nie ma ich w naszym życiu to jednak cały czas tęsknimy, czujemy ból.
    Ja myślę, że koniec takich snów to jakiś etap zapominania, pójścia na przód, najpierw Twój przyjaciel przestał być obecny w Twoich snach a za jakiś czas ból będzie się zmniejszał aż w końcu będziesz mogła iść dalej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Wcale nie! Zawsze przychodzi ukojenie i spokój, tylko trzeba sobie na to pozwolić.

      Usuń
  5. Pójdziesz do przodu, gdy sama sobie na to pozwolisz...czyli gdy odpuścisz i przestaniesz żyć przeszłością. Ona nie istnieje, jest tylko dziś i być może jutro. Przestań pisać listy, marzyć o snach z nim. Uwolnij się, pozwól sobie na bycie szczęśliwą. Wyjdź z kimś do kina, na rower, spacer. Zajmij się czymś, gdy nachodzą Cie złe myśli, najlepiej czymś, co zajmuje Ci głowę, nie tylko ręce.
    Pozdrawiam i trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam ten sposób, też czasami pisałam listy, które później wyrzucałam. Teraz piszę wszystko na blogu.

    OdpowiedzUsuń