niedziela, 3 lutego 2013

Sen

To życie jest bardziej skomplikowane niż bym tego chciała. Marzy mi się prostota... odpoczynek... A mam masę rzeczy które nie pozwalają mi normalnie funkcjonować ...
Dlaczego to co się wydarzyło faktycznie się wydarzyło ?

A stało się dużo ... Straciłam siebie... miłość... przyjaźń...
Nie chciałam się zmieniać ale sytuacje i ludzie zmieniają czasem człowieka nie do poznania...




Miałam dzisiaj sen...
Dlaczego śnił mi się ON skoro ostatnią myślą gdy zasypiałam był ktoś inny ?
To była smutna noc... pełna łez i współczucia i dla mnie i dla niego.
Widziałam go tak smutnego jak jeszcze nigdy...
Choć ja chyba często jestem w takim stanie to nie przywykłam do patrzenia na NIEGO gdy na JEGO twarzy nie ma uśmiechu ... Nie jestem dostosowana do patrzenia na smutek... JEGO smutek ...
I nie chciałam widzieć jego łez... Teraz się zastanawiam ... czy wszystko jest w porządku? Może jestem MU teraz potrzebna (choć chyba rzadko byłam ale może jednak? )
A może to tylko urojenia mojego zepsutego serca i mózgu ?

Mogłabym interpretować ten sen w nieskończoność ...
Ale po co ? Co to komu da ?



2 komentarze:

  1. Przepraszam. Nie będę wracał do niczego do czego byś nie chciała wracać. Po prostu tak jakbym nie wiedział tego co już wiem.

    Sny są dziwne.. ostatnio to już stwierdziliśmy.

    cz-b :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A co dokładnie masz na myśli pisząc "przykre" ?

    To w takim razie bardzo dobra metoda motywacyjna :) Zawsze to jakoś działa na człowieka jak wie że zmarnował pieniądze :)

    Zatem trzymam kciuki za pozytywne efekty.
    C-B

    OdpowiedzUsuń