wtorek, 16 kwietnia 2013

Następny wybór... MÓJ !

Żyję jakby na pół jawie... wiem że się obudzę... wiem że powinnam cierpieć... właśnie teraz, ale nic takiego się nie dzieje... może przekroczyłam pewne granice ? Może już bardziej się nie dało więc moje serce to po prostu to wszystko olało ? Bo to nie jest tak ze przestałam wraz z cierpieniem czuć miłość czy radość... Może nauczyłam się żyć bez niego ? Jeszcze wczoraj chciałam żeby za wszelką cenę został przy mnie a dzisiaj już jestem zakochana w kimś innym... Jak to możliwe? Pomyliłam uczucie wiecznego strachu o swoje stargane uczucia z miłością ? Tak bardzo się bałam że on mnie zniszczy że nawet nie wpadłam na pomysł ze tak naprawdę można go po prostu zostawić... Teraz czuję się bezpieczna... Wiem że jestem na właściwym miejscu z właściwym człowiekiem. Ze moja dłoń jest w tej jedynej dłoni. Ci którzy mnie znają wiedzą że rzadko bywało tak że kochałam i byłam z jednym mężczyzną jednocześnie... Tak naprawdę to nigdy tak nie było, przecież darzyłam prawdziwym uczuciem tylko jednego człowieka jak do tej pory i nigdy z nim nie byłam... a tu nagle zdałam sobie sprawę z tego ze  ta miłość nie była tym czego potrzebowałam ... niektórzy mówią ze potrzebuje kogoś kogo będę mogła kochać tylko z daleka ale wcale tak nie jest. Więc zerwałam każdy romans jaki do tej pory mi towarzyszył. Na rzecz miłości którą razem zbudujemy.



Jeszcze niedawno miałam problem z określeniem czego tak naprawdę chcę ... Czy faceta którego kochałam tak długo... Czemu wciąż towarzyszyły łzy, strach przed utratą i jednoczesne wciąż towarzyszące mi uczucie straty i nienawiści... niespełnionego marzenia... wieczne cierpienie...  Czy człowieka przy którym czuję sie bezpieczna... ufam mu... czuję ze mu na mnie zależy i czuję się kochana , widzę że wszystko sie rozwija... Jeśli na mojej twarzy występują łzy to są to łzy radości i wzruszenia... I zaczynamy świadomie budować uczucie na fundamentach prawdziwej niczym nie zachwianej przyjaźni (były lepsze i gorsze dni ale wszystko przetrwaliśmy)

Więc wybór choć nie powiem ze łatwy, był oczywisty.  I tego mi było trzeba... dokonać wyboru i dokonać go tak żebym to ja nareszcie była szczęśliwa.



Pewien mądry człowiek całkiem niedawno powiedział mi że właściwego wyboru nie ma... ze zawsze ktoś będzie cierpiał i że ja sama w jakiś sposób też poczuję stratę ale jeśli nie podejmę tej decyzji to będę do końca życia tego żałować. Mogę czekać na któregoś z nich i wziąć tego który pierwszy okaże mi miłość tyle że potem do końca życia będę wiedziała że ten wybór nie był mój tylko któregoś z nich. I zawsze będę się zastanawiała co by było gdybym poczekała jeszcze trochę. A ja tak nie chcę. Chcę żeby wszystko było moim wyborem i moją decyzją i chcę wierzyć ze wszystko co wybiorę będzie dyktowane moim sercem.
Więc wybrałam ! 
I jestem z tego dumna! 



1 komentarz:

  1. Zawsze jest lepiej gdy to MY wybieramy a nie ktoś za nas. Wtedy przynajmniej mamy świadomość tego co zrobiliśmy ... możemy być z naszych wyborów dumni lub się ich wstydzić. Ale lepiej wybierać niż nie wybierać. Mam nadzieję, że Twoje wybory będą celne!

    C-B

    OdpowiedzUsuń