niedziela, 25 grudnia 2011

...

Siedząc w ciemności okryta płaszczem rozpaczy ...
Nie trudno dostrzec że to co się dzieje jest nie na moje siły ...
Próbowałam być miła ... przeprosić ... Zrobiłam straszny dym w domu tylko po to żeby się z tobą spotkać , nie wyszło ... Za to w domu wszyscy mnie wyśmiali że tak chcę sie poświęcać ... ze za zewnątrz nic nie pokazuje (jak bym była ze skały) a w środku tak się rozpadłam ze już prawie mnie nie ma. Tak ciężko mówić o swoich uczuciach ... nawet pisać ... to nie przyjemne jeśli wiesz ze ta druga osoba nie czuje tego co ty ale z nadzieją pisałam słowa  ,,jesteś dla mnie ważny'' nie ,,kocham cię'' nie ,, tęsknię'' tylko jesteś ważny. Twoje milczenie było gorsze niż napisanie ,,mam cie w dupie''. 
Codziennie mi sie śnisz ... już powoli mam cie dość ale zasypiam z uśmiechem na ustach ze Cie spotkam... będziesz taki ciepły i dobry ... a takiego ciebie teraz potrzebuję. Nie wymagałam cudu. Chciałam szacunku. Liczyłam na tęsknotę. Marzyłam o cieple i potrzebie. Ale chciałam szacunku! 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz